Parę lat temu na zajęciach Aikido w stałym Dojo na Hubskiej u Senseia Piotra Masztalerza.

Wrocław Aikikai

Chodziłem dwa razy w tygodniu na poranne zajęcia. Tak naprawdę nie przychodziłem dla samego Aikido, tylko dla olśnień podczas wykonywania sekwencji ruchowych, słów mówionych przez Senseia pomiędzy nimi i ciszy, gdy to wszystko składało się w całość. Nie stałem się żadnym Aikidoką, a jednak dla mnie Aikido (moje Aikido) było i jest wciąż metaforą życia.

Nigdy wprost, a jednak to, co tam się działo, było jak piękna, mądra i głęboka przypowieść Mistrza Mędrca o moim życiu. Pełna wyzwań i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Czasem radosna i zabawna, czasem szorstka i nieprzyjemna w swojej mądrości. Myślę, że dzięki temu wyjątkowemu miejscu i dzięki temu wyjątkowemu człowiekowi.

Dużo tych lekcji było w krótkim czasie. Jednej nie zapomnę. Jedną przypominam sobie wciąż od nowa, opowiadam innym i myślę, że zostanie już ze mną do końca życia.
Czas zatarł już dokładne słowa i obrazy. Napiszę, co zapamiętałem.


Na tych zajęciach oprócz mnie, świeżaka, były same czarne pasy – w tradycyjnym Aikido są tylko dwa pasy: biały i czarny, oba pasy mają stopnie zaawansowania, kyu w przypadku białych pasów (uczniowie) i dany w przypadku czarnych pasów (mistrzowie). Czarne pasy mają ludzie z wieloletnim doświadczeniem i umiejętnościami.

Na tyle, na ile zrozumiałem Aikido, są tam pewne sekwencje ruchów i praktycy tej niezwykłej sztuki walki spędzają dziesięciolecia nad pogłębianiem tych sekwencji: tak, że czasem dopiero po wielu latach i tysiącach powtórzeń, łapiesz sedno ruchu, które przenosi Cię przestrzeń poza słowami.
Czarne pasy (tak ich nazywam) tego dnia ćwiczyli bez specjalnego zaangażowania, z ospałą pewnością swojej pozycji. Ja, jak zwykle, próbowałem nadążać.

Po którymś ćwiczeniu Sensei Piotr zatrzymał nas i zaczął mówić o tym, że zauważył, że w tym środowisku ludzie starają się zwykle do czarnego pasa.

Ćwiczą z dedykacją, a potem, gdy już osiągną cel, czarny pas, prestiż, wizerunek (pamiętajmy, że w Aikido są tylko dwa pasy: biały i czarny), przestają się starać. Gdy już mają czarny pas, dobrze wyglądają. Więc po co?

Łatwiej wtedy korzystać z przywilejów, łatwiej przylgnąć do wizerunku. Myśleć, że się wie i umie i czarować świeżaków.
Łatwiej się zezłościć na nauczyciela, że w ogóle śmie zwracać uwagę, że coś nie tak. Łatwo zapomnieć, że nauka nigdy się nie kończy i to głównie niewielka zmiana koloru w ubraniu.
I wtedy Sensei zapytał czarne pasy:

– Chcecie dobrze wyglądać, czy chcecie to dobrze robić?

I to pytanie dotknęło czegoś bardzo głębokiego i ważnego we mnie. Wtedy rozkręcałem moją pracę warsztatową i tak łatwo łapałem się na tym, że wolę dobrze wyglądać i często iść na skróty, żeby było łatwo i przyjemnie niż naprawdę robić swoją robotę.

Że tak często zamiast wyglądać źle, ale przez to być prawdziwym, wolę się świecić i ściemniać. To jest tak bardzo wpisane w mój sposób działania. I ludzi wokół.

Wtedy bardziej. Teraz trochę mniej. Trochę mniej. To pytanie jest w każdej chwili aktualne, co jakiś czas zadaję je sobie. To pytanie, które stawia mnie do prawdy. Które przystawia mi miecz do gardła i każe odsłonić ściemę, której tak łatwo pozwalam się do mnie przyklejać, żeby zasłoniła mnie nagiego, prawdziwego.

To historia, którą opowiadam każdemu człowiekowi, który zaczyna pracę z ludźmi. I chciałbym, żeby więcej ludzi zadawało sobie to pytanie.

To jedno z ważniejszych pytań, jakie usłyszałem.

I mam nadzieję, że będę je sobie zadawać do końca życia.


0 komentarzy do “Chcesz robić to dobrze, czy chcesz dobrze wyglądać?”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane wpisy

Męskie sprawy

LĘK I STRACH MĘŻCZYZNY

LĘK I STRACH MĘŻCZYZNY — Wszystko czego najbardziej pragniesz, leży za twoimi największymi lękami. — Jeśli nasze doświadczenia z bliskością, miłością, otwieraniem serca, przynależnością, wspólnotą, uczeniem się, byciem sobą, etc. były trudne i bolesne, a Read more...

Teksty Inspiracje

Wybór – prawda czy iluzja?

Romek leży na łóżku i ma bardzo przekrwione oczy. Znowu wdało się zapalenie. Oprócz tego ma w gardle otwór od tracheotomii, przez który oddycha, przez który kaszle i czasem odksztusza zacne ilości flegmy. Romek leży Read more...

Teksty Inspiracje

Taniec ze strachem

Tańczyłem na sali pełnej ludzi. Tańczyłem. I chyba pierwszy raz w życiu, przez większą część tego czasu po prostu robiłem to. Nie myślałem. Nie memłałem w głowie: czy ładnie wyglądam? Widzą, nie widzą? Czy nie Read more...