CO JEŚLI NIE MA PRZYSZŁOŚCI ?

Stoję nago na plaży i obejmuję zasypiającego synka. Wielkie fale wdzierają się na brzeg i ich szum do moich uszu. Ciepły wiatr owiewa ciała w ciepłą noc. Za nami płonie ogień w naszym obozowisku na dzikiej i odludnej plaży na drugim końcu świata (południowy Pacyfik), na której żyjemy od tygodnia pijąc wodę ze świeżych kokosów z palm i jedząc głównie upolowane przez nas kraby, ryby i ślimaki morskie.
Patrzę w bezkresne gwiazdy nad rafą i śpiewam mu naszą (śpiewam mu ją od jego pierwszych dni życia ) kołysankę „Into the West” z filmu Władca Pierścieni.
Stoję tak i przeżywam piękny, poruszający moment.
I jednak ścisk na sercu, który był, wciąż tam jest. Nawet teraz. Może szczególnie teraz.
Myślę o scenach w książkach, filmach i życiu, gdy bohaterowie są w takiej chwili, w takim pięknie i myślą o świetlanej przyszłości, która ich czeka, o marzeniach, planach.
A ja myślę o plastiku i śmieciach wyrzuconych na brzeg przez ocean.).
Myślę o filmach „Trashed” (z Jeremy Ironsem) , „Korporacja”, „Social dilemma”, „Learning from Ladakh”, „Schooling the world” (większość dostępna na Youtube) i kilku innych, które ostatnio obejrzałem. Myślę o tym, co wiem i prognozach na kierunek świata i dokąd ma zmierzać (w wersji bardzo wprost „Głęboka Adaptacja” Jema Bendella). Myślę o setkach milionów młodych ludzi, którzy już wiedzą, że nie czeka ich świetlana przyszłość. Że dziedziczą zaśmiecona, zatrutą, przegrzaną i przeludniona planetę, na której nie ma już miejsc, gdzie możesz uciec przed tego konsekwencjami.
Może to moja skłonność do czarnowidztwa odziedziczona po ojcu, może nieprzepracowany temat strachu. Pewnie coś z tego też tu jest. A może po prostu spojrzałem do góry (metafora z filmu „Dont look up” z Leo Di Caprio)?
Myślę o moim synku. W jakim świecie będzie żyć? Jakie marzenia będą dla niego możliwe do spełnienia? Jakie przygody w świecie, który nadchodzi? Który już tu jest?
A dla mnie? Dla ciebie? Dla nas?
Jakie życie żyć, wiedząc to, co wiesz, tak, żeby za paręnaście, parędziesiąt lat móc z czystym sumieniem spojrzeć w oczy ludziom z pokolenia naszych dzieci? Które, jak pisze Stephen Jenkinson, zadadzą nam dwa pytania: czy wiedziałeś jak jest źle? (każdy może to wiedzieć już od dawna) i co z tym zrobiłeś?
Chciałem napisać morał, ale nie zrobię tego. Myślę, że prawdziwe bycie z tymi pytaniami to więcej niż dużo.
0 komentarzy do “CO JEŚLI NIE MA PRZYSZŁOŚCI ?”