W swojej podróży statek Odyseusza rozbił się, a on sam został wyrzucony na brzeg wyspy. Potargany swoim losem, morzem i solą, zobaczył on wtedy młodą, przepiękną kobietę. W zachwycie nad jej pięknem, powiedział jej: jesteś prawie tak piękna jak drzewo, które kiedyś widziałem.
Odys, bohater, wojownik, heros, uosobienie męskości dla tak wielu pokoleń. Który potrafi zachwycić się pięknem świata. Pięknem kobiet tak samo jak pięknem drzew, roślin, życia.
—
Piękno samo w sobie we współczesnej kulturze przypisywane jest kobietom – albo ich powabom, kształtom, twarzom, albo jako coś, co jest ich atrybutem, coś, co one tworzą, wkładają do świata.
Piękno we współczesnej kulturze macho jeśli stało przy mężczyźnie to tylko w postaci kobiety. Mężczyzna mógł je chronić, pielęgnować. Czasem trafił się jakiś piękny wyglądem.
Sam od zawsze widziałem piękno drzew, chmur, ziemi, stworzenia nie mniej niż kobiece piękno.
Jednak dopiero teraz, na drugim Expand the Box dla mężczyzn z Michaelem Portnerem, uświadomiłem sobie, ile czystego Piękna jest w kręgu czujących Mężczyzn. (Wcześniej doświadczałem tego, ale teraz dopiero zdałem sobie sprawę czego doświadczałem). Nie mniej piękna niż w drzewie. Nie mniej piękna niż w pięknej kobiecie.
—
Piękno Mężczyzn czujących wzruszenie gdy dotykają swoich serc, dusz, mocy bycia sobą.
Którymi targa smutek z trzewi za zmarnowanymi latami i odrzuconą miłością. Zawodzących z rozpaczy za ranami, których nigdy nie mogli opłakać. Mężczyzn we łzach roztapiających zbroje wokół serc. Zbroje, które budowali i trzymali w pogotowiu całe życie.
Piękno Mężczyzn czujących gniew, wkurwionych na niesprawiedliwość, nijakość, chowanie się. Mających dość bycia kimś mniej niż są naprawdę. Mężczyzn odzyskujących swoje „Nie!”, „Tak!” „Stop!” „Dosyć!”. Mężczyzn odzyskujących swój autorytet, decyzyjność, klarowność swoje centrum i stających w nim coraz bardziej i odważniej. Mężczyzn biorących w swoje dłonie miecz.
Piękno Mężczyzn czujących strach, pozwalających, żeby wypełniał ich energią życiową. Mężczyzn spotykających się ze swoimi ścianami, smokami, przed którymi uciekali całe życie. Którzy boją się, ale już nie boją się bać i idą naprzód. Do śmierci starych siebie i do odrodzenia siebie nowych. Bardziej żywych, bardziej prawdziwych. Mężczyzn, którzy mają odwagę uczyć się jak nie chować swojego strachu i lęku za agresją, obojętnością, zamrożeniem, wycofaniem i byciem w głowie.
Piękno Mężczyzn śmiejących się w prawdziwej królewskiej radości. Radości czującej, łączącej, wspierającej a nie tej, która chichocze, gdy ktoś inny przegrywa. Mężczyzn czującej czystą radość życia, która pojawia się sama z siebie, gdy życie znów zaczyna krążyć w żyłach razem z wracającymi wszystkimi uczuciami.
Piękno Mężczyzn, którzy nie rywalizują, nie boją się siebie i nie podkładają sobie kłód pod nogi. A zamiast tego Mężczyzn obejmujących się, wspierających jak prawdziwi Bracia. Szczerych, prawdziwych, autentycznych. Doceniających siebie, swoje Istoty, jak i mówiących sobie trudną prawdę, odsłaniając nawzajem swój bullshit.
Piękno Mężczyzn, którzy pozwalają sobie na momenty bycia. Po prostu. Na to, że przez chwile mogą być i nie muszą nic udowadniać, nic tworzyć, o nic walczyć i niczego naprawiać. I na moc, obecność i bliskość która z tego płynie.
Piękno wrażliwych, delikatnych Mężczyzn, którzy odzyskują swoją moc, swoje granice i swój miecz. Którzy zaczynają walczyć o siebie, sięgać po swoje i odważniej wnosić do świata swoje piękno i moc.
Piękno twardych jak marmur, mocnych, sprawczych i klarownych Mężczyzn, którzy nie mieli problemu z mieczem, a teraz dopiero dopuszczają do siebie smutek, strach, wrażliwość, miękkość i to, jak wielkie i piękne serca mają schowane pod mięśniami.
Mężczyzn gotowych i zadedykowanych żeby odrzucić wymówki i usprawiedliwienia bycia ofiarą. Gotowych i zadedykowanych uczyć się jak brać radykalną odpowiedzialność za swoje życia i czerpać z tego moc. Gotowych i zadedykowanych tworzyć piękniejsze życie dla siebie, bliskich i wszystkich Istot.
—
To jest Męskie Piękno.
Piękno Dusz, Serc, mocnych dłoni, mięśni, kości, ciał przeróżnych konstytucji i sprawności, otwartych umysłów. Piękno brania odpowiedzialności, tęsknoty i gotowości prawdy, życia i siebie.
Czuję ogromną wdzięczność, że mogę tego doświadczać. Że moją pracą jest stwarzanie, współtworzenie, organizowanie przestrzeni, gdzie takie Piękno się dzieje.
I polecam i życzę każdemu i każdej tego doświadczyć.
0 komentarzy do “MĘSKIE PIĘKNO”