POŁĄCZENIE TO DETALE – GŁÓWNIE O CIELE I ZIEMI

Jestem się w przestrzeni (ostatni raz był dawno temu!) praktyków Feelings Practicioners (klinika online – dokładniejszy opis czym to jest w post scriptum).

Kilka ostatnich dni nie mogłem wylądować świadomością w ciele. Moja energia (ciało energetyczne) przebywało głównie w umyśle oraz wizjach, różnych miejscach, historiach, osobach.
Poczucie odłączenia.

Michaela Kaiser, doświadczona trenerka, prowadzi głosem połączenie uczestników z ciałem. Mówi, żebyśmy pozwolili sobie czuć jak nasze pory się pocą i jak ciało komunikuje się z nami, również poprzez skórę i wszelkie subtelności naszego ciała.

Nurkuję świadomością w ciele, czując coraz więcej detali. Czuć pory? Wysoko postawiona poprzeczka. Czuję jak usta produkują ślinę, zagłębienia pod pachami pocą się obficie (byłem już spocony jakiś czas, ale nie zdawałem sobie sprawy), zimno mi w stopy w skarpetkach, które jak się okazało wtedy były nie tylko zimne od zimna na dworze (byłem w samochodzie), ale też od mokrych butów, w których byłem. Bardziej i mniej subtelne odczucia płynące z ciała i wciąż mam poczucie, że jestem w drzwiach wejściowych.

Michaela pyta, co nasze ciała mówią w ten sposób? Jakie uczucia komunikują?
– Strach, lęk przed wejściem do domu. – wychodzi z moich ust i sam dowiaduję się, o czym to jest podczas mówienia.

I wtedy ląduje, spływa na mnie z mocą, że:

Bycie połączonym to świadomość detali. Poznawanie.
Te kilka dni chodziłem odłączony próbując się połączyć i teraz, poprzez poczucie potu pod pachami, poprzez ruszenie uwagą na poszukiwanie swoich porów skóry i bycie tam, wracanie od nowa, sprawia, że powoli i coraz bardziej ląduje świadomością w ciele.

Dusza ląduje w Domu.

Dużo bardziej wsłuchuję się, zamiast szukać jak mogę używać wyizolowanych elementów do celów mojej woli.

Im więcej detali ciała czuję, tym bardziej jestem połączony. Im bardziej jestem połączony z ciałem, tym więcej jego detali i subtelności odczuwam.

Mój umysł momentalnie tworzy analogię do pobytu w Królestwie Tonga na Pacyfiku, gdzie razem z moją rodziną przez 6 miesięcy mieszkaliśmy tradycyjnie razem z rdzennymi ludźmi na jednej z najbardziej odizolowanych wysp na świecie.

Tam najbardziej w całym moim życiu byłem połączony z ziemią, z ciałem miejsca. I tam też przechodziłem bardzo podobny proces.

Na początku kontakt, połączenie było bardzo abstrakcyjne. Byłem w miejscu, ale nie wylądowałem (od słowa „ląd” – ziemia) w nim. Rzeczy były ładne, egzotyczne, ciekawe – ale zlane w jedno. Kolejne miejsce, Dopiero w procesie nauki polowania, uczenia się obyczajów zwierząt, używania roślin w różnych celach, budowania z tamtejszych drzew, zbierania owoców, zagłębiania się w kulturę tamtejszych ludzi, czułem, że poznaję to miejsce, tę wyspę.

Nigdy też w moim życiu nie widziałem ludzi tak połączonych z miejscem, w którym żyją, choć nie musieli mówić na ten temat słowa i prawdopodobnie nawet o tym nie myśleli. I nigdy też nie widziałem ludzi tak bardzo będących w swoich ciałach. Myślę, że to dlatego, że jeszcze żyli będąc w relacji z miejscem przede wszystkim poprzez ciała, zamiast przez technologie i maszyny, których prawie tam nie było.

To relacja dosłowna, nie abstrakcyjna. Relacja ucieleśniona. Doświadczalne połącznie, które opierało się na znajomości tak wielu detali tej wyspy – jej roślin, wód, zwierząt, gleby i reszty.

Po sześciu miesiącach na wyspie znałem doświadczalnie i w detalach ją nieporównanie lepiej niż miejsce, w którym się wychowałem, czy miejsca na świecie, w których mieszkałem miesiące i lata. Myślę też, że nigdzie indziej nie poczułem się tak bardzo w domu.

Tylko, że ten rodzaj połączenia zajmuje czas. Nie dzieje się od razu, nie można tego mieć na pstryk. Zajmuje czas i energię. To trudne i uciążliwe dla umysłu, frustrujące bo trzeba słuchać, odkrywać. To jest lub tego nie ma – nie można tego wymyślić. Ciało ma ograniczenia, ziemia ma ograniczenia. Mają swoje prawa, skarby i limity, które trzeba poznać. To nie jest o kontroli, o używaniu woli, aby osiągnąć wymyślony cel. To jest głównie o słuchaniu i wzajemnej relacji.

Doświadczyłem, że ludzie, którzy żyją z wyspą, to zupełnie inni ludzie, niż ludzie, którzy mają wyspę. I wyspa wtedy też jest inna.

Jest jeszcze jedno: wierzę, że wszystkie działające ludzkie kultury, tworzyły się z połączenia ziemi i ludzi mieszkających w swoich ciała – z ich dosłownej relacji, ucieleśnionej znajomości (w tym detali) siebie.


Myślę, że można mieszkać w miejscu całe życie i nigdy w nim nie wylądować („Never Land” jak pisze o tym niesamowicie Stephen Jenkinson podając za przykład historię Stanów Zjednoczonych).

I myślę też, że można mieszkać w ciele całe życie i nigdy w nim nie wylądować.

Nie jestem ekspertem w tych sprawach, ale mam silne przeczucie w trzewiach i w sercu, że właśnie na tym polega bycie w domu.

Zarówno na ziemi jak i w ciele.

P.S.

Więcej o KLINICE ONLINE FEELINGS PRACTICIONERS –
Praktycy ciała i uczuć, uzdrowiciele, którzy mistrzowsko, na światowym poziomie uzdrawiają objawy ciała fizycznego (różnorakie urazy, złamania, choroby skóry, narządów, itp. Itd., ale też zwykłe i niezwykłe bóle itp. Itd.) poprzez pracę z emocjami i uczuciami, które niewyrażone są w nich. Klinika online, jest dwa razy w tygodniu, nie kosztuje pieniędzy, każdy może przyjść, niezależnie od doświadczenia. Jedyne co: jeśli naprawdę chcesz coś uzdrowić – to też będziesz czuć.

https://feelingspractitioner.org/home/en
https://www.youtube.com/@Feelings.Practitioner


0 komentarzy do “POŁĄCZENIE TO DETALE – GŁÓWNIE O CIELE I ZIEMI”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane wpisy

Męskie sprawy

O strachu – Strażniku Skarbów

  „To nie życie się liczy, ale odwaga, którą w nie wnosisz.” Yogi Bhajan Strach. Strażnik Skarbów. Wciąż i wciąż od nowa odkrywam w sobie kolejne, ogromne pokłady strachu. Czasem przerażenia. Przed sobą. Przed życiem. Read more...

Teksty Inspiracje

Status Quo

Podobno najtrudniej na świecie jest poruszyć status quo. Czuję ostatnio czasem dużo strachu. I dużo bezsilności, gdy myślę o świecie. Gdy myślę o tym, co się dzieje, co może się dziać na ulicach, chodnikach, zakładach Read more...

Teksty z Tonga

DECYZJA O POZOSTANIU NA TONGA DŁUŻEJ

Gdy już podjęliśmy konkretne kroki powrotu (kupione bilety, ogłosiłem już wydarzenie we wrześniu) mieliśmy rozmowę z tą samą osobą, która nam o Tonga powiedziała – Clintonem Callahanem, twórcą Possibility Management. Zapytał nas: dlaczego właściwie już Read more...