
Wiele osób nie zdaje sobie sprawę jak daleko idące konsekwencje niesie życie, w którym nie czujemy i nie wyrażamy swojego gniewu (i innych emocji!).
Oto trzy ciekawostki (tak to nazywam, ale to coś dużo więcej) na temat emocji gniewu i złości.
—
- NIEWYRAŻONY GNIEW NISZCZY RELACJE
Gdy nie wyrażasz gniewu (czyli czując swoją złość, mówisz do danej osoby co dokładnie Cię złości i boli w jej zachowaniu i dlaczego) w bliskich relacjach, wszystko, co nie przepuszczone, odkłada się, zbiera, zbiera i zakorkowywuje przepływ też pozytywnych doznań relacyjnych, takich jak, np. poczucie, że się kogoś kocha (to nie znaczy, że przestajemy kochać – to znaczy, że przestajemy CZUĆ miłość do tej osoby).
Im większy niewyrażony gniew (również nie usłyszany!) na konkretne rany i zdarzenia wymieszany ze smutkiem i strachem, tworzy emocjonalne mieszanki: pogardy, obrzydzenia, nienawiści, zamrożenia, itp.
Jeśli wystarczająco długo robimy wszystko, żeby tego nie czuć i nie wyrażać, w końcu przestajemy czuć w ogóle cokolwiek do tej osoby.
Staje się ona obojętna (co na głębokim poziomie oczywiście jest nieprawdą), i zostawiamy ją.
Doświadczałem tego tak wiele razy, na warsztatach oraz gdy prowadziłem sesje dla par (i w życiu swoim też)!
Co ciekawe, obojętność jest ostatnim stadium – dopóki czujemy gniew, smutek, nawet pogardę, życie krąży w nas w postacie emocji i można jeszcze alchemicznie przywrócić bliskość i miłość.
Czasem wystarczy, że wyrazimy nasze emocje i one zostaną usłyszane (to konieczny warunek!) i zadry i rany rozpuszczają się jak za dotknięciem magicznej różdżki (czasem całkiem, czasem częściowo) tworząc miejsce na intymność i inne, bardziej przyjemne odczucia. Nie zawsze tak jest i zdarza się.
Widzieć i doświadczać tego wciąż i wciąż od nowa, zdaję się, jakbyśmy doświadczali magii (wręcz „powietrze relacyjne” staje się zupełnie inne).
(A jednak to bardzo konkretna technologia emocjonalna).
Niesamowite, że większość z nas (i narodów) pielęgnuje swoje zaropiałe rany jak największe skarby, robiąc wszystko, aby się nie uleczyły. Odchodzimy od bliskich, zostawiamy dzieci, ludzi, miejsca , projekty, które kochamy. Zabijamy…
Bo nie wyrażamy gniewu i swojego bólu (albo nie ma kogoś, kto mógłby to usłyszeć)!
- NIEWYRAŻONY GNIEW ZABIERA ŻYWOTNOŚĆ
Ile razy to widziałem u innych i doświadczałem sam na sobie!
Mężczyźni, kobiety – proces uzdrawiania, wyrażony gniew na rodziców z czasów gdy mieli kilka lat, który tkwił w nich zamrożony przez lat kilkadziesiąt i… nagle stają się innymi ludźmi!
Nagle zaczynają stawiać granice, mówić, co im się nie podoba, co podoba, sięgać odważniej po to, czego chcą, seks jest lepszy i w ogóle życie zaczyna płynąć.
Znowu brzmi magicznie. Ale tak to jest. To raczej życiowa technologia.
Odkorkowane, Życie zaczyna płynąć przez nas swobodniej, więc czujemy się i jesteśmy bardziej żywi!
Rzeczywistość wokół zmienia kształt, bo my zmieniliśmy swój kształt, podobnie nasze relacje (i wszystko wraca do starego kształtu, gdy my tam wracamy – zwykle takie zmiany trwają określony czas).
Pomijając, że jak nie czujesz i nie wyrażasz, to tworzysz różne schorzenia w ciele i wszelkie dysfunkcje fizyczno-psychiczno-życiowe. Ale to na inny odcinek.
- RELACJE, I MY SAMI, POTRZEBUJEMY STAWIANIA GRANIC
Jako ludzie mamy swoje jasne, świetliste strony i mamy swoje ciemne, mroczne strony.
Ja, Ty, oni. Nasze dzieci i rodzice, nauczyciele, idole, wrogowie i przyjaciele. Myśleć, że jest inaczej, w mojej opinii jest naiwnością lub/i ignorancją.
I te ciemne, mroczne strony potrzebują, żeby stawiać im granice. Zachowania moich mrocznych stron potrzebują mieć stawiane granice ode mnie i jeśli ja tego nie zrobię z jakiegoś powodu, dobrze by było, żeby osoby, z którymi jestem w relacjach mi je stawiały. Tym konkretnym zachowaniom, których ja też nie chcę przecież robić. I wzajemnie.
Gdy uznaję istnienie tych mrocznych części za coś naturalnego oraz to, że osoba w jej głębi nie chce mnie krzywdzić (nawet jeśli jej mroczna strona chce), wtedy stawianie granic jej krzywdzącym zachowaniom, jest w służbie mojej i jej, naszej relacji i Miłości w ogóle.
Podstawową funkcją zdrowej złości z ciała jest przywracanie stanu przepływu miłości między nami, a światem. Mówi, kiedy coś przepływ zaburza i daje energię, żeby go przywrócić (potem, w treningu socjalnym, ta funkcja się zaburza).
Gdy w tle stanem i energią źródłową jest Miłość, niskoprocentowa energia dorosłego gniewu jest stałym i nieodzownym sojusznikiem tej Miłości osadzonej w realności (w której istnieje nie tylko światło, ale też cień).
Jest potrzebna do granic, kierunku, obecności, bycia nie reaktywnym, bezpiecznej przestrzeni do czucia innych uczuć oraz bliskości. I wielu, wielu innych.
—
Na dziś tyle!
Do rozwagi, do inspiracji, do poczucia: jak masz zastój życia, pozwól życiu płynąć i się ruszać!
Czyli też wyraź swój gniew !
(i naucz się jak to robić odpowiedzialnie.
Jak to robić odpowiedzialnie? No, to cała sztuka jest).
Granice mogą być (i często są) wyrazem miłości!
—
0 komentarzy do “Odzyskując Żywotność – gniewne ciekawostki”